środa, 8 maja 2013

Nienawidzę łazienki !

No i stało się !
Super ekstra kabina prysznicowa z radiem, masażem, wiatraczkami i innymi cudami okazała się mega "szajsem". Dlaczego?
Pewnego pięknego dnia, Dominik przechadzając się po korytarzu, zauważył, że odkleiła się listwa łącząca płytki i panele. Ok. Trzeba przykleić. Spox.
Następnego pięknego dnia okazało się, że odkleiły się również 2 płytki, a panele zaczęły się ruszać...
Co się okazało?
Z naszej cudownej kabiny w łazience leciała woda, przedostawała się między płytkami aż do korytarza i klepka, którą mamy pod panelami i płytkami właśnie tam pod wpływem wilgoci, przestała trzymać przy sobie to, co miała....
Co dalej?
Kabina już zdemontowana, waletuje na śmietniku. Szybko się znaleźli osiedlowi amatorzy, którzy wykręcali tam jakieś cuda. My, póki co, korzystamy z drugiej kabiny na piętrze.
No ale...
trzeba zrobić tym samym też remont łazienki. No i znowu burza mózgów, co chcemy? jaki kolor? jaka podłoga? płytki, czy farba, czy farba i płytki razem? Milion pytań...

Mnie osobiście na ten moment podobaja się rozwiązania z wykorzystaniem farby i płytek, albo najlepiej samej farby i drewna, ale tutaj to nie wiem, czy da się przekonać Dominika, który raczej jest przyzwyczajony do łazienek płytkowych.. No, ale może jak zobaczy fotki....




 
 
 
A Wy, co myśłicie? Podobają Wam się takie rozwiązania?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz