poniedziałek, 19 sierpnia 2013

"MIłość nad rozlewiskiem" - przepisy cz.2

Galopuję z tymi książkami, żeby skończyć jeszcze przed godziną "0". Znakomity sposób na trudne nocki :). Za każdym razem, kiedy nie mogę spać, to zaczynam czytać, wystarczy jakieś 30 minut - godzina i już pozamiatane :)

To już ostatnie przepisy z części "Miłość nad rozlewiskiem" i zaczniemy kolejną :)

Baranina po myśliwsku - najprościej
Trzeba ją zabejcować, to znaczy natrzeć pieprzem, obłożyć cebulą, czosnkiem, liściem laurowym i zawinąć w płótno ciężkie od wody z octem. Ma być kwaśna, ale nie sam kwach ! Ocet winny, jabłkowy, tylko nie zwyczajny. Może też być jogurt - zanurzamy w nim baraninę. NIech tak leży w lodówce kilkanaście godzin. Nawet dobę !
Opłukać szybko pod bieżącą wodą. Osączyć, wytrzeć papierowym ręcznikiem. Mam nadzieję, że jest pokrojona w duże kawały. Jak nie - pokroić. Na patelni rozgrzać mieszankę tłuszczu - smalec i oliwę (ale tę do smażenia).
Zrumienione, wkładać do żeliwnej rynienki. Podrzucić zrumienioną cebulę, marchew i śliwki wędzone. Kilka. Zalać wodą. Dusić na wolnym ogniu dłuuuugo. Na końcu wrzucić ciut tymianku, liść, ziele. Jeszcze dusić, aż zapachy się rozejdą po domu. Na zakończenie po zdjęciu z ognia - rozgnieciony czosnek, paprykę ostrą, pomidora bez skórki lub przecier - łyżeczkę i szklankę wytrawnego wina. Zakryć i czekać pół godziny, aż smaki poszaleją. Wyjąć mięso na chwilę do miski. Wyrzucić listek, a resztę zmiksować. Babcia nie miksuje, tylko dusi widelcem resztki marchwi i śliwek.
Do tego pyzy - warszawskie, poznańskie albo kluski śląskie. No, mogą być kładzione francuskie, ostatecznie!

Z rusztu - fantazja. Przepis cypryjski, ale "zakażony" Brytyjczykami
Zabejcowane jak uprzednio płatki baraniny kłaść na gorącym jak diabli ruszcie. Niech skwierczy!
Podać sos:
W salaterce nalać oliwy z oliwek, czosnek i świeże zioła - miętę i ciutkę tymianku, kolendry zielonej, trawski cytrynowej. Bardzo wytrawne wino białe i sok z cytryny. Sól, cukier (odrobina) i pieprz biały. Polewać baraninę tym cudem i jeść z wielkimi kaparami, piklami.

Papryczki z serem
Papryczki ostre obrać delikatnie, żeby ich nie porozcinać. Wrzucić do gorącego ulepu, mając nadzieję, że ciut stracą tę ostrość. (Nie tracą niestety!)
Zrobić farsz. Bułgarski ser owczo-krowi, albo fetę, albo bryndzę rozetrzeć z białym tłustym (tłustym!) serem. Dodać siekane zioła - tymianek, bazylię, cząber, pieprz. Trochę soli i cukru.
Nadziać papryczki, połozyć na dnie słoiczka pokrojony czosnek i zalać gorącą oliwą pół na pół z Olejem Kujawskim (pierwsze tłoczenie !)
Piekło w gębie, dlatego konieczne jest piwo lub wino. Nie daj Boże - wódka. Spali żywcem. Azjaci gaszą taką ostrość...gotowanym ryżem (prawie niesolonym).

Sos miętowy do baraniny z grilla
W szklance oliwy rozprowadzić ciut cukru, soli i pieprzu. Dodać kieliszek białego wina bardzo wytrawnego lub sok z cytryny. Mariam daje jedno i drugie. Listki mięty posiekać drobno, jak też ciut rozmarynu i rozbełtać z oliwą. I już !

Baranina z rusztu
Świeża i jagnięca - najlepsza. Okroić z nadmiaru tłuszczu. Pokroić w niewielkie plastry (gdy ma być w całości) lub sporą kostkę (gdy na szaszłyki).
Zabejcować na kilka godzin (może być doba).
Bejca: Woda z łyżką miodu, skrawkami czosnku i octem owocowym. MOżna dodać ocet balsamiczny. Nie solić.
Taką zabejcowaną wysuszyć z lekka i na ruszt, na dobrze już rozżarzone węgle. Nie spalić !
W misce mieć pokrojone różne kolory i gatunki cebul i szczypioru z ciutką tymianku i garścią kolendry. Na talerz kłaść baraninę polać sosem miętowym, vinegrette i posypać tą cebulą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz