No i mamy 38 tydzień i na razie nic, cichosza, Oleniek sobie siedzi nadal w swoim "M" i najwyraźniej dobrze mu tam póki co i czeka na termin. Z USG podają, że to będzie 3 września, z OM wychodzi 8 września. A jak to będzie???
A co i jak u mnie i ze mną?
- nie mam zaparć, ale niestety mimo to pojawiły się...hemoroidy. Nie będę się wdawać w szczególy, kto miał ten wie, w każdym razie jest to chyba jeden z najgorszych aspektów tego etapu,
- cera? Wspaniała: zero wyprysków, zmian skórnych. Skora na ciele milutka, aksamitna, mogę sama się głaskać godzinami :). Jedyny minus to cellulit, ale to się rozprawię z "gościem" ostro jak już Oleniek się zmaterializuje :)
- włosy? full, mam po prostu gęste, grube włosy, urosły mi od początku ciąży o jakieś 5cm (?) Szok ! Zapuszczam !
- paznokcie? coś dziwnego się z nimi dzieje, nie wiem jak to opisać. Nie łamią się. Rosną jak szalone, ale mam wrażenie, że zmieniły kształt trochę?? I biała część paznokcia się obniżyła?? A może po prostu mam już za dużo czasu i wymyślam głupoty ?? Możliwe !
- skurcze, coraz częściej, ale nadal nieregularnie
- mega się wkurzam, jak muszę coś podnieść z podłogi, zapiąć smycz psu, czy wkładać nogi do nogawek i zakładać buty...
- co rano mam zatkany nos i mega katar gdzieś przez 2-3 godziny. Z reguły jak wyjdę na dwór to jest już potem ok do końca dnia
- nawet krótko powtarzalna czynność, która wymaga tej samej pozycji sprawia, że boli mnie odpowiednio: przy siedzeniu - tyłek i plecy, przy pozycji schylonej - plecy, itp. itd
- kołyska złożona
- torba spakowana i zapięta na ostatni guzik :)
- kolejna wizyta w piątek 23.08.
- materace do łóżka piętrowego chłopców będą we wtorek
- ostatni tydzień kiedy chłopcy są w Poznaniu, już nie mogę się doczekać jak wrócą. Brakuje mi tego gwaru i uczucia "pełnego domu",
- czekam z niecierpliwością, słucham swojego ciała
- apetyt nadal bez zmian, czuję mega przepełnienie i jem o wiele mniej,
- nadal ćwiczę i pasę się na okolicznych łąkach i w lesie minimum godzinę dziennie,
- zaczynam się trochę denerwować i myśleć o tym, jak chciałabym aby przebiegł mój poród. Boję się, że będę za bardzo panikować i nie daj boże - krzyczeć i płakać :(
- dobijam nadal kolejne wymyślone rzeczy - muszę umyć płytki i szafki w kuchni,
- zbliża się szkoła, więc na pewno za 1,5 tygodnia będzie kolejna fala szaleństwa. Ciekawa jestem, czy do tego czasu będziemy już w piątkę :)
A na koniec krótki foto-reportaż z tego, co do nas ostatnio dotarło od cioci Agiiii
Śliczne ręczniczki muślinowe Ikea Vandring - coś w dotyku jak pieluszka tetrowa.
Komplet 3 słodkich cienkich kocyków Ikea Torva: w kratkę, w różne wzory i gładki z biedroneczką :)
Śliczna pościel Ikea Fantasidjur :)
Zawieszka nad łóżeczko Ikea Leka ze słodkimi robaczkami :)
Dziękujemy !!!!
Intuicja mi mówi , że 8 września to ta prawidłowa data:) Trzymajcie się:)
OdpowiedzUsuńDobrze by się w sumie składało, bo mam jeszcze kilka spraw do pozałatwiania :) Z drugiej strony czuje się lekko ociężała i już chętnie bym ten mały pakuneczek rozpakowała :)
Usuńte pierwsze ręczniki z ikea są świetne. ciekawe czy są też w pl.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się właśnie nad tą zawieszką nad łóżeczko...
Zawieszka słodka, bardzo kolorowa z robaczkami :) Fajna i prosta. Trzeba ją tylko przyczepić dodatkowo sznureczkiem, albo najlepiej nitką do sufitu. Mnie się podoba bardzo ! :)
Usuńmamy taki sam termin :) u mnie od 2 dni skurcze, tylko nieregularne. mam nadzieje że to już za chwilę się zacznie!
OdpowiedzUsuń:) no to kochana już za parę dni, za dni parę i zobaczymy te nasze dzieła :)
UsuńMy też zaopatrzyliśmy się w kocyki torva. U nas będą służyć jako typowe pieluszki flanelowe
OdpowiedzUsuńpewnie, fajne są i cieszą oko :)
UsuńZazdroszczę tak aksamitnej skóry i w ogóle dobrej kondycji włosów i paznokci :) Ja się muszę smarować i smarować, bo mam suchą skórę, a cerę znowu muszę wysuszać, bo mam trądzikową... Fajne są te rzeczy z Ikei :)
OdpowiedzUsuń:) fajne, fajne i naprawdę niedrogie !!! Polecam :)
Usuńteż mam te pieluszki :)
OdpowiedzUsuńspory brzuszek:))
OdpowiedzUsuńNo niestety, tak to wygląda przy wielowodziu :(
UsuńHemoroidy-koszmar! W pierwszej ciąży nie miałam, więc w drugiej moje zdziwienie było ogromne. Zdecydowanie najgorsza ciążowa przypadłość! Brzuszek uroczy-będę się powtarzać :) Moja Córcia (starsza) jest z 7września. A termin miałyśmy na 1-go :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Ja też pierwszy raz mam ten dodatek w tej właśnie ciąży, poprzednio w ogóle nic z tych rzeczy. Niefajne uczucie, najchętniej chodziłabym z przyczepioną poduszką do tyłka :)
UsuńU nas 37, zaczynam ogarniać - spakuję torbę chyba nawet trochę. Dzieli nas równo 10 dni terminu, zobaczymy jak to się potoczy. Jeśli chodzi o stan - skóra do niczego, włosy bez zmian, pazury rosną jak oszalałe, gąbka na dupie i udach obecna. Oj nie służy mi ciąża, nie.
OdpowiedzUsuńNO to czekam na fotki, jak wyglądacie :)
UsuńNie ma zasady niestety, czytam te blogi i większość widzę przenoszona. Ja wcześniej to rodziłam idealnie w dzień terminu, a za drugim razem tydzień przed. Jak teraz będzie?? Kto wie, kto wie? Oleniek na pewno !