Codzienne dźwiganie 14 kilogramowego plecaczka przy ostatnich temperaturach jest czasem naprawdę koszmarem i szczerze, to nie chce mi się wtedy nic... A czas goni, goni nieubłaganie. Zegar tyka, "godzina 0" coraz bliżej, no więc nie ma czasu na mazanie się i codziennie jest full pracy :)
Olewam więc ból pleców, który już od jakiegoś czasu jest nieodłączny, nie przejmuje się też "piłką lekarską" z przodu i robię swoje (oczywiście w granicach rozsądku !!!). Ogólnie to wiem już co znaczy być jak słoń w składzie porcelany :). Dzisiaj na przykład jechałam na kolejne badania, wiecie, morfologia, mocz, HBS, WR, takie tam, no w przychodni w toalecie skapnęłam się, że mam z boku lekko upaćkaną bluzkę - oczywiście "normalnie" nie byłabym w stanie tego zauważyć, tylko potrzebne było lustro, ehhhhhh. Brzusio jest ogromny, zasłania mi widok na dolną część ciała. Czuję się jak kawał betonu momentami ha ha.
No ale ma to też swoje plusy, bo:
1. w końcu zawsze mam miejsce w komunikacji miejskiej !
2. mam nielimitowany czas na odpoczynek !
3. dostaję prezenty !!!
- wczoraj dostałam teczkę do swoich badań Bebilon oraz płytę z kołysankami instrumentalnymi :)
- a w PKO BP dostałam dwie czapeczki dla moich synów :)
- udało mi się też wygrać na innych blogach ha ha :)
bransoletkę :)
a w konkursie Bosh'a udało mi się zdobyć zestaw Obrońcy Zielonego Królestwa oraz kubek do samodzielnego pomalowania !
Samo szczęście w tym tygodniu jakoś tak !
A co w ostatnich dniach u mnie? A piorę, maniakalnie, drugi raz rzeczy Olusia, może to chore, ale jakoś tak po tym malowaniu u nas i w ogóle stwierdziłam, że będę spokojniejsza jak to jeszcze raz zrobię. Poza tym kupiłam kilka drobiazgów, które nam brakowały - szczoteczka do włosków, nożyczki, podkłady poporodowe, płyn do kąpieli, puderek. Dotarła też nowa gondola do naszego wózka :) w poprzedniej brakowało pokrycia takiego na deszcz i mrozio :), teraz już jest komplet :)
Poza tym, kończymy robić pokój dla chłopców :) Łózko pomalowane już prawie całe na granat. Kolory, które tam będą to czerwień, granat i biel. Stawiam na coś w rodzaju morskiego stylu :) Chłopców nie ma, to ma być dla nich niespodzianka ! Mam nadzieję, że będą zadowoleni, bo poświęcam na to sporo czasu i energii !
W piątek kolejna wizyta u mojego lekarza, skurcze dokuczają mi coraz bardziej. Dzisiaj musiałam "podbiec" na autobus dosłownie z 15 metrów i myślałam, że zaraz upuszczę brzuch! Na wizycie chcę też porozmawiać na temat planu porodu. W szpitalu, w którym planuję rodzić jest on omawiany przed porodem, ale chcę jeszcze przeanalizować go z moim lekarzem :)
Pozdrawiam serdecznie drogie mamy i nie mamy. Trzymajcie się cieplutko !
Oj, na tych zdjęciach widać jaka jesteś drobniutka, brzucho faktycznie spory, chociaż nie wiem co lepsze, u mnie ciągle mówią, że malutki, co okropnie mnie schizuje. No nic, byle do września ;)
OdpowiedzUsuńJa już przestałam się przejmować co wszyscy mówią, bo inaczej to w pierwszej kolejności musiałabym zabić moją sąsiadkę, którą przed ciążą bardzo lubiłam :)
UsuńHehe, ciąża weryfikuje znajomości i przyjaźnie, coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńNie ma na to rady. Ja stwierdziłam, że z racji tego, że po raz ostatni przeżywam macierzyństwo, to nic nie będzie mi psuło humoru :)
UsuńPięknie wyglądacie!
OdpowiedzUsuńA gadanie innych może doprowadzić do szału!
dzięki Ania !!! Tak Ci zazdroszczę, że już jesteś "po", a z drugiej strony, to wykorzystuję ostatnie chwile spokoju, tym bardziej, ze moje nastolatki pojechały do dziadków i jest błoga cisza :)
UsuńPozdrawiam :)
lody o smaku maślanki... hm... muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńpowiem tobie, że ja to raczej bardziej słodkie jednak smaki wolę, ale spróbuj :) - są takie lekko kwaskowate :)
UsuńPozdrawiam !
super wyglądasz. Dobrze, że pogoda trochę lepsza, bo takiej poniedziałkowej to współczuję. Moja Majka strasznie się męczyła przy tym upale, ja oczywiście też, a mogę sobie tylko wyobrażać co Ty czułaś. Trzymam kciuki, żebyś urodziła za 5 tygodni, ani wcześniej ani później :)ja już w 35 urodziłam. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Olusia:)
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :) ! Powiem Tobie, że ostatni poniedziałek to był jeden z najgorszych dni w moim życiu, już chyba wolę sam poród :) ha ha. Ściskam Was również !
UsuńSuper brzucholek. Tobie tez zostały ostatnie tygodnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No dokładnie :) Szkoda, że nie dni, już chciałabym urodzić :D
Usuń