Tak teraz wyglądamy :)
W czwartek mamy kolejną konsultację oraz USG i kolejna kontrola ilości płynu owodniowego. Mam nadzieję, że dowiem się już wtedy jak to będzie dalej wyglądało (jeśli da się w ogóle napisać jakiś scenariusz już w tej chwili). Czułabym się pewniej, bo w tej chwili to po pierwsze wszyscy mówią, że jest ok, ale cały czas z tyłu głowy myślę o tym, że wielowodzie w 50% powstaje z powodu chorób dziecka... Ehhh, tak już raczej będzie aż do porodu. Jak zobaczę Olusia, to dopiero wtedy się uspokoję. A po drugie nie wiem kiedy i jakiego porodu się spodziewać. Czy będzie to w terminie, standardowo, czy z zaskoczenia. Samo wielowodzie nie musi przyczynić się do komplikacji i ciąża może być donoszona, ale może też spowodować szereg innych scenariuszy porodowych, np. przedwczesny poród, odddzielenie łożyska, wypadnięcie pępowiny, wcześniejsze odpłynięcie wód płodowych, nieprawidłowe położenie płodu, niedotlenienie wewnątrzmaciczne i osłabienie akcji porodowej. Ogólnie to jak wróżenie z fusów. Dlatego czekam na to USG niecierpliwie, mam je u takiego fajnego lekarza, który w ogóle to odkrył, więc liczę na wyczerpującą konsultację i dokładny przegląd wyników i określenie czy mam iść do szpitala już teraz, czy czekać...
Jeśli mam czekać, to stwierdziłam, że do 36 tygodnia nie będę nic zmieniać w swoim trybie życia. Będę nadal chodzić na długie spacery (w okolicy), a także aktywnie spędzać dzięń - ostatnio to właściwie tylko bieganie po sklepach z farbami, ale o tym później. Po 36 tygodnia zwolnimy tempo i będziemy więcej odpoczywać, chociaż myślę, że po 36 tygodnia jak sie urodzi, to powinno być wszystko ok :)
A co w ogóle w tym tygodniu mnie jeszcze czeka?
- teoretycznie Oleniek powinien już zdecydować o pozycji jaką przyjmuje i raczej tak już zostanie do końca,
- jąderka wędrują w tym tygodniu z jamy brzusznej do moszny,
- mały może mierzyć w sumie 50 cm i ważyć jakieś 2200 g - wg naszego ostatniego USG już było 2100, więc będzie chyba troszkę więcej
Pozdrawiam serdecznie drogie czytelniczki i życzę Wam miłej niedzielki :)
U mnie też waga stoi w miejscu. Dziwne...
OdpowiedzUsuńCzas biegnie, my już odliczamy dni:)
My tak samo ! Już nie mogę się doczekać jak zobaczę naszego synka :)
UsuńPozdrawiam i wszystkiego dobrego ;)