środa, 19 marca 2014

linia

uhhh, no ciężko, ciężko
Minęło pół roku od urodzenia Olka i jak to u mnie wygląda? Czas na przyznanie się przed samą sobą. Waga 58, czyli identycznie jak przed ciążą. Mimo to, (jakby to ładnie ująć...?) struktura ciała uległa lekkiej zmianie.
Ciąża po 30-stce to jednak nie to samo, co przed nią. Nie będę tutaj wchodzić zbytnio w szczegóły, powiem tylko, że słowa, które ostatnio kotłują mi się w głowie, to donut, oponka, klaszczeć, zwis i obwis, zbombardowane, kangurek, za małe!, za krótkie!, fuck!, za ciasne, nie mogę oddychać!

No! Uhhhhh... Trochę mi ulżyło.
Jednak od samego gadania nic się nie zmieni !
Ale do rzeczy, trza się za siebie ostro wziąć i nie beczeć w kącie i przed lustrem, tylko do roboty !
Ogólnie to nie jestem raczej na tyle wytrzymała, żeby stosować jakieś diety z narzuconym odgórnie menu. Najlepszą metodą dla mnie to zawsze było liczenie kalorii i przy tym zostanę. Na początek sprawdzę sobie, ile tak naprawdę wszamam na co dzień, potem będzie racjonalne cięcie !
Czerwone światło dla słodyczy, na które mam mega chęć każdego dnia, więcej owoców, więcej warzyw.

No i dupkę ruszamy też ! Bo bez wysiłku nic nie będzie !

Początek wiosny sprzyja takim postanowieniom i zmianom, więc liczę na wsparcie i poparcie !

Pozdrawiam serdecznie !

Zapowiada się dziś ładny dzień :)

10 komentarzy:

  1. Powodzenia w postanowieniu!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. onut, oponka, klaszczeć, zwis i obwis, zbombardowane, kangurek, za małe!, za krótkie!, fuck!, za ciasne, nie mogę oddychać! znam to, znam to, a nie mam 30 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to bym chciala byc taka szczupla jak ty. Niestety jestem lasuchem i musze sie sporo nawalczyc ze soba :(

      Usuń
  3. P.S. a dzień był do bani. Wyszliśmy tylko na godzinę i i tak zmokliśmy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. No to łączę się w bólu oponiastym

    OdpowiedzUsuń