piątek, 11 października 2013

Domowa apteka


Kurczę, niby człowiek nie chce tych leków brać, chce naturalnie, ale oczywiście z "gadżetami" jakoś łatwiej jest i prościej i lżej.

Oleniek
Jak wspominałam już we wcześniejszym poście, zaczęły się kolki. Dokuczały Oleńkowi do takiego stopnia, że prężył się i wyginał jak struna, krzyczał niemiłosiernie i musieliśmy "podeprzeć się" kropelkami. Kropelki polecone przez położną to Espumisan oraz Dicoflor.






Ceny według mnie spore, za Espumisan płacililśmy ponad 30,00 zł, za Dicoflor prawie 50,00 !
W tej chwili stosujemy na razie to pierwsze. Przed każdym większym jedzonkiem podajemy 3 kropelki (zalecane 5). Espomisan pomaga ! Oleniek więcej śpi, mniej płacze, puszcza też więcej bąków :))) Ulga dla całego domu !

Jestem spokojny jak się obudzę :)


 Jestem spokojny na spacerze (pod warunkiem, że słońce za bardzo nie świeci :))

W ciągu dnia też umiem być grzeczny





Tatuś
Tatuś ostro sie wziął za siebie i w jak tylko urodził się Oleniek zainwestował w tabletki, które pomogły mu rzucić palenie. Przyznam, podeszłam do tego z małym dystansem, ponieważ próby już w przeszłości były i niestety konczyły się fiaskiem, ale, ale. Kupił tabletki Desmoxan, koszt to około 70,00 zł. Zawierają tabletki na pełną kurację.


Brawo Tato !!! Jesteśmy z Ciebie dumni !!!




Ja
No jak wiadomo okres karmienia piersią, to też dodatkowa praca dla organizmu. Odczuwają to przede wszystkim moje oczy. Wzrok mi sie pogorszył i właściwie cały czas muszę nosić okulary, bo inaczej to źle widzę, ale też źle się czuję i pobolewa mnie głowa. Jako wspomagacz zakupiłam sobie w internetowej aptece Vita-miner + DHA. Koszt w internecie (Apteka z Łodzi) stanowczo niższy, bo za 30+30 tabletek oraz przesyłkę zapłaciłam jakieś 20,00 zł. 
No i odnośnie mnie, to ostro biorę się za siebie. Wczoraj pstryknęłam sobie focie z Oleńkiem i się lekko przraziłam. Cały czas mam dodatkowe 4 kg (do wagi sprzed ciąży, a oczywiście chciałabym zrzucić 7-8)i doskonale wiem, gdzie ulokowane - biodra, brzuch... ehhh, szkoda gadać. 3 tygodnie po porodzie, prawie już 4 i jeszcze tyle pracy nad sobą. Spacerki i lekka gimnastyka po cesarskim to jednak nie wszystko. Dochodzenie do siebie trwa dłużej, no i za bardzo nie można się forsować. Dlatego też muszę cierpliwie czekać, aż organizm będzie gotowy na "Szóstkę Vader'a" :)


2 komentarze:

  1. Spokojnie, to dopiero niecały miesiąc. Z doświadczenia wiem, że najlepsze jest karmienie piersią. Jak jeszcze do tego masz małego łakomczucha to te kilogramy zlecą, nie zauważysz kiedy. U mnie wynik -3kg do wagi sprzed ciąży. A jadłam słodycze jak głupia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby oby Ewelina !! Już po prostu kryzys zaczynam mieć jak patrzę w lustro ! Po drugie nawet nie ma czasu spokojnie się ogarnąć, bo mały cały czas na ręce, albo przy cycku, albo pielucha, a jak zaśnie, to sama mam ochotę posiedzieć i pogapić się bezczynnie w TV.
    Ty kochana jak masz teraz -3, to już jesteś naprawdę drobniutka !

    OdpowiedzUsuń