sobota, 14 marca 2015

Folklor powrócił

Marzycie?

Na pewno tak.

Ja często.
Marzę o tym, co chciałabym za chwilę, co chciałabym kiedyś. Czego pragnęłabym jeszcze doświadczyć w życiu. Kiedy poczułabym pełnię szczęścia. Co byłoby taką przysłowiowa kropką nad "i".

Mamy zdrowie, jesteśmy razem, mamy dach nad głową, mamy pracę. To ważne.

Gdzie ta kropka zatem?

Dom na wsi.
Taki typowo wiejski dom. I nie chodzi mi tutaj o taki zaprojektowany przez siebie w nowoczesnym stylu, z innowacjami. To miałby być dom na prawdziwej wsi, gdzie jest tylko kilka domów, ogrom zieleni, najlepiej rzeka, w której D. mógłby sobie łowić swoje ukochane fishki.
Dom byłby na pewno drewniany i na pewno miałby swoją historię. Nie byłby to nowy dom, gdzie wszystko jest wymierzone, dopasowane, z góry zaplanowane. Nie taki, do którego wracamy zmęczeni po całym dniu pracy i nie mamy czasu się nim nacieszyć, albo w biegu musimy o niego dbać.
Ten dom byłby inny. Pachnący chlebem, pachnący obiadem, z masą przetworów, z pajdą chleba posmarowaną własnej roboty smalcem, albo dżemem z samodzielnie nazbieranych owoców. Oryginalny, szczególny, otwarty na ludzi. Dom, do którego wielu chciałoby wracać i gdzie każdy czułby się dobrze.To miałby być taki dom, który żyje, gdzie jest dużo folkloru. Gdzie byłoby wiele oryginalnych typowo polskich rzeczy, dużo drewna, dużo wikliny, dużo natury, trochę kamienia. Dom niekomercyjny, ale taki, gdzie wszędzie można znaleźć rękodzieło jego mieszkańców.

Ci którzy marzą podobnie zrozumieją.
Moja inspiracja.










 

1 komentarz:

  1. Fajnie idealistyczne podejście do życia na wsi. W praktyce wygląda to trochę mniej kolorowo ale z pewnością na wsi żyje się lepiej niż w mieścje. Przede wszytkim bezpieczniej.

    OdpowiedzUsuń