środa, 22 stycznia 2014

Babuleńce wychodzą kiełki (?)

Dzisiaj było całkiem przyzwoicie. Na początku. Wstaliśmy rano, o 6:30, Oleniek o 8:00 zrobił sobie jeszcze drzemkę 1,5 godzinną. Ogarnęliśmy się i zaczęliśmy szykować na dwór. Nie wiem, jak to jest u Was, bo u nas Oleniek ostatnio zaczyna ostro się wydzierać jak ubieram mu dopiero "pierwszą warstwę". Drze ryjca (jak to moja szwagiereczka mówi :)) wniebogłosy i tak już jest do samego wyjścia za osiedle. Tak też było i tym razem. Chociaż na chwilę udało mi się przerwać te wrzaski i zobaczcie sami ...

 
jakbym nie znała, to bym rzekła, że to niewiniątko jest i co ta matka opowiada :).
 
No ale, spacerujemy. Tak. Mimo temperatury dzisiejszej -8, staramy się codziennie pochodzić jakieś 1,5 godzinki. A Wy? Jak ? Przyznajcie się - chodzicie, czy zakopujecie się w ciepłe skarpety i ciepłe kocyki i z cieplutką herbatką zaszywacie w domkach na takie chłodniejsze dni? Ja stwierdziłam, że będziemy z moją "babuleńką" spacerować, no chyba, że temperatura dojdzie do -10. Wtedy to za żadne skarby nie pozwolę, żeby mi kostki w łapkach odmarzły i babuleńka się przeziębiła. Babulenka mi przyszła dzisiaj na myśl, bo sami zobaczcie, jak on słodko wygląda :****
 


Tutaj jeszcze jest na początku spacerku, a jak wracamy to ma takie słodkie, rumiane pulaski :)
 
Gdzieś niedawno przeczytałam, że dziecko w 4 miesiącu zaczyna się zachowywać trochę inaczej na spacerach. To znaczy, że jest bardziej ciekawe i chce więcej widzieć i oczekuje, że jak zacznie płakać, to zostanie wyciągnięte z wózka i wszystko zostanie mu - zgodnie z życzeniem - pokazane. Jednym słowem: chce rządzić.
No niestety, doświadczyłam tego dzisiaj w drodze powrotnej. Z początku sądziłam, że to tylko malutki płaczek i zaraz mu przejdzie, ale potem.... o matko !!! Histeria była na maksa !!! Darcie się przez pół godziny, do samiutkiego domu!!! Już sprawdzałam, czy wszystko ok, czy mu nie zimno, czy coś go nie uwiera, nie boli, nie wiem. O matko ! Ryk był taki, że prawie frunęłam z tym wózkiem nach hause. Człowiek miał się odstresować i odpocząć, a wróciłam rozdygotana i spięta na maksa !
 
Musze przyznać, że niestety taki stan pozostał już do końca dnia... Podejrzewam, że zaczęły się zęby, bo nawet zostałam ugryziona dzisiaj po raz pierwszy ! Pojawiła się temperatura... zdjęcie mu zrobiłam z zaskoczenia. Takie robi miny czasem, że wymiękam !
 
 
 No i kurczę, akurat teraz, jak mamy jutro ortopedę, a za tydzień ostatnie szczepienia. No ale trudno. Jadę jutro rano do tego ortopedy, ubierzemy się w 50 warstw i damy radę. Liczę tylko, że nie będzie takiego ryku jak dzisiaj, bo to od nas jakieś pół godziny drogi autobusem. Trzymajcie kciuki !
 
A skoro jesteśmy przy zębach, to chętnie posłucham, kiedy Wasze szczęścia dostały pierwsze ząbeczki i jakie środki stosowałyście? Czy naturalne, czy syropy, maści? Ja dla moich starszych chłopców używałam Aperisan Gel i chyba przy tym zostanę, ale może macie coś fajnego, sprawdzonego, co też zdało egzamin? Czekam na info od Was !
Spokojnej nocy !
 
 

14 komentarzy:

  1. Oj pamiętam te płacze na spacerach... Później tak się stresowałam, że przez jakiś czas wychodziłyśmy tylko w okolice domu... Gdy przerzuciłyśmy się na spacerówkę wrzaski ucichły:)
    Pierwszy ząbek wyszedł Nikosi w 4,5 mscu. Jedyne co pomagało to czopki viburcol. Czasem było ciężko, bo zębolce wychodziły parami lub nawet po 4... Ale takim oto sposobem do roku było już prawie wszystkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, dzięki Mamotato. Kurczę, wiadomo, przejść przez to trzeba :). Dzisiaj obyło się bez specyfików, pomógła schłodzona gumowa gąsieniczka, którą niemiłosiernie gryzł. Zobaczymy jak jutro będzie.

      Usuń
  2. Ząbkowanie...temat rzeka ;) Przechodziłam (i przechodzę) do dziś.
    Poprzednia Podopieczna ząbkowała na maksa, ale późno (ok.roku miała 2 kiełki dopiero), ale od ok.4-5mca "ząbkowała" gryzła itd. Pomagał dentinox żel oraz nurofen w syropku w kryzysowych sytuacjach. Wszelkie gryzaki, "szczoteczki" do ząbków (są 3 w paczuszce - canpol babies). Aktualnie mam Podopieczną, która w 3mcu życia miała już dwie dolne 1ki. I pojawiły się nagle i niespodziewanie. Ale to tylko te dwie. Potem była lawina...temperatura (momentami 39st), katar wodnisty, mały apetyt - brón Boże nic do gryzienia.. No i pomagały takie małe płaskie silikonowe gryzaki - też chyba canpol-zwierzątka miałam czerwoną krówkę :). Aktualnie młoda jest już na koncu ząbkowania, wychodzą 5tki (18mcy), ale przechodzimy to też ciężko - temperatura (39prawie), biegunka, katar. Pomaga dentinox (nic innego nie pomogło) oraz nurofen w syropku w awaryjnych sytuacjach - również na ból. Moja Szwagierka używała jeszcze czasem Camilla ale sporadycznie. Niestety, trzeba się uzbroić w meeeega cierpliwość i siły :) temat ciężki i długi ;)
    Co do spacerów - wychodzimy. I przy -8 i dziś pewnie na chwilę pójdziemy przy -10 :) złapać słoneczko :)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, super! Rewelacja ! Hartujmy, hartujmy, przynajmniej te nasze pociechy będą bardziej odporne na te wszystkie świństwa rozdawane w okolicy !
      Pozdrawiam !!

      Usuń
  3. no u nas też jest darcie przy ubieraniu. Wczoraj wręcz nie mogłam go uspokoić jak już wyszliśmy i musiałam się wrócić, no tragedia i nie wiem czemu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o łoooo, u mnie to się zastanawiam, czy ktoś policji nie wezwie, że się znęcam, czy coś :)

      Usuń
  4. My jeszcze wczoraj byliśmy na spacerku, a dziś odpuszczam. Zmarzłam wczoraj jak cholera, mały policzki całe czerwone miał do końca dnia od mrozu (pomimo nałożenia kremu) i stwierdziłam, że na razie odpuszczam. Może nie powinnam, bo w sumie hartować trzeba, ale taki przenikliwy ten mróz, że szok. Wcześniej codziennie spacerek musiał być zaliczony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zimę Babydream z Rossmanna. Teraz skórę na twarzy ma jakąś suchą po tym przemrożeniu.

      Usuń
    2. no właśnie ja się zastanawiam, czy nie kupić teraz Johnson't na każda pogodę. Używałaś kiedyś może?

      Usuń
    3. Ja używam Nivea na każdą pogodę, sprawdza się super. Przetestowany na starszym rodzeństwie. Też mam trzech urwisów, a najmłodszy ma 3,5 mca.
      Pozdrawiam Justyna

      Usuń
    4. dzięki serdeczne Justyna !! Trzymajcie się ciepło z tą bandą :))

      Usuń
  5. ech te zęby. u nas narazie cisza i po pierwszych jedynkach. chwila spokoju i pewnie znowu się zacznie.
    H staram się codziennie wystawiać na dwór na drzemkę, wczoraj była 3,5h, a młoda jakieś 30 minut na śnieżkach, a dziś odpuszczam. zimno jak piern.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) nooo, ja też dzisiaj w domku i nawet przełożyłam wizytę u ortopedy.
    Trzymajcie się cieplutko dziewczyny !!

    OdpowiedzUsuń