Damiana mało u mnie na blogu, bo jakoś tak nie chce, żeby mu robić zdjęcia.
Szybkie to i niespokojne, jak wiatr podczas sztormu.
Jednak udało mi się kilka razy go uchwycić w ciągu ostatnich dni.
Dużo czasu poświęcił na zabawę z Oleńkiem :)
Pozdrawiamy !
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń