Oto moja Mała Sowa.
Sam.
Z wafelkiem.
Swoim pierwszym, własnym, smacznym.
Z ulubionej cukierni.
P.S. Byście widzieli, co się działo jak na chwilę dałam tego loda Damianowi, żeby potrzymał. Łooooooo matko ! Jaki wrzask był !
Pozdrawiamy niedzielnie !
słodki chłopczyk :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mama-julii.blogspot.com
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńKochany :)
OdpowiedzUsuńBardzo :)
Usuń