Piękny dzisiaj dzień !!! Aż się chce żyć !!! I spacerować !!! No i chodzililśmy dzisiaj 2,5 godziny. I jak tak sobie chodziliśmy to odkryłam coś. Wczoraj Olek strasznie był niespokojny na spacerze i musiałam wrócić już po godzinie. Dlaczego ??? Dzisiaj zaczęłam obserwować i zaczęło się też marudzenie, mimo, że nakarmiony, pielucha sucha, powietrze cudne, dziecko spało 3 godziny temu, więc TEORETYCZNIE wszystko ok. Trzecie moje dziecko, a ja nadal się uczę :). Po prostu go przegrzewałam i za ciepło ubrałam. Mam tendencję do przesadzania. Fakt ! Ubrany był w body z krótki rękawkiem, na to rampers z długim i na to kombinezonik taki z flauszu. I byłoby ok przy tej temperaturze, ale ja głupia jeszcze go przykryłam kocykiem i na to pokrycie wózka.. Jak szłam to samej mi się gorąco zrobiło na myśl, jakbym ja leżała w tym wózku. Więc kocyk - wynocha !!! Odpinamy trochę kombinezonik na brzuszku i na to pokrycie wózka tylko, budka w dół i opalamy pyszczki !!! Pięknie jest, póki jeszcze te liście na drzewach ! A te co spadły też sprawiają frajdę, uwielbiam chodzić po nich i słuchać szelestu i kopać w nieskończoność. Kolory drzew - bajeczne !!!
A to kilka foci, w tym jedna moja - z zaskoczenia !!
A jakie sposoby Wy stosujecie jak ubieracie malucha na spacer ??? Czekam na dobre rady !
Ja akurat aż takiego dzidziusia nie ubierałam - bo zwykle miałam do czynienia z min.3mc bobasem :) Ale stosuję zasadę, że ubieram tak jak siebie. Teraz mam łatwiej, bo moja Podopieczna już chodzi, ale jak była malutka to akurat był grudzień i ubierałam: body bez rękawków + tshirt bawełniany + półśpiochy + pajacyk flanelkowy - taki z H&M i bawełniana czapeczka, bo na to przychodził kaptur z pajacyka. Na wymianę miałam także kombinezonik polarkowy ze Smyka albo - jak były mrozy - kombinezon zimowy. I nie przykrywałam niczym, ewentualnie kocykiem misiowym. Albo samym okryciem na nóżki w gondoli, które zresztą - jak i kocyk - miałam pod wózkiem na koszu. Podopieczna nie była chora ani razu (nie licząc temeratury od ząbkowania) więc myślę, że ten styl się sprawdził.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Ja to mam problem z odpowiednim ubraniem w taką pogode jak teraz. W słońcu gorąco, w cieniu już tak jesiennie. Też mi się wydaje, że przegrzewam. Przede wszystkim mój mały wierci się niemiłosiernie jak ma czapkę na głowie. Przy takiej pogodzie jak dziś, też bym się wierciła w czapce, ale wiadomo że taki maluch musi mieć coś na głowie i uszach. Zakładam pajaca, skarpetki, na to taki kombinezonko- śpiworek z czegoś podobnego do polaru i tyle. Kocyk mam w pogotowiu. No i osłonkę mam na wózku. I wydaje mi się, że małemu w tym jest i tak za ciepło... Budkę też często opuszczamy, żeby więcej było widać :)
OdpowiedzUsuńale pięknie u Ciebie, u mnie jeszcze liście na drzewach zielone...
OdpowiedzUsuńo taką jesień uwielbiam!
OdpowiedzUsuńja ubieram body z kr. rękawem, bluzkę bawełnianą z długim, sweter lub bluzę i cienki kocyk, bo H musi mieć ściśnięte ręce jak śpi. nigdy nie jest spocona i śpi dobrze. no i czapka oczywiście.
OdpowiedzUsuńps. sama chodzę w czapce :)
dzięki za opinie - bardzo mi pomogłyście !!!
OdpowiedzUsuń