Długo mnie nie było.
A to dlatego, że zdecydowaliśmy się na roczne rozwiązanie urlopowo-zasiłkowe i tym samym moja pensja zmniejszyła się do 60%. Nie pozostało nic innego, jak pozostałe 40 skombinować. Tak też właśnie rozpoczęłam pracować zdalnie z domu, na zlecenia. Jako, że piszę ponad 260 znaków na minutę, udało mi się znaleźć kilka fajnych zleceń. Nie ucierpiał na tym Oleniek, ale inne sprawy, np. blog...
Zaglądałam tu na mojego bloga ostatnio i uświadomiłam sobie, że jest to wspaniała rzecz dla rodzica, dla rodziny, dla bliskich, tych blisko i tych daleko. Wspaniale mi było na serduszku, kiedy zajrzałam sobie na posty np. ze stycznia i filmiki z Olkiem, jak dopiero zaczął swoje pierwsze pogawędki i pewnie podnosił główkę leżąc na brzuszku.... A tutaj teraz koło mnie stoi sobie taki dzielny, pewny siebie facet z bujną czuprynką :). To niesamowite, jak takie maluchy szybko się zmieniają !
Długo mnie nie było, dużo się zmieniło, dużo wydarzyło.
Oleniek 17 skończy już 11 miesięcy. Co potrafi?
- siedzi pewnie, obraca się, kręci, przed spaniem biega po czworakach na łóżku (czasem to kilkadziesiąt okrążeń !),
- staje już od kilku tygodni podpierając się stołu, tapczanu, tudzież telewizora (!),
- otwiera i zamyka wszystkie możliwe drzwi i szafki,
- wylewa psu wodę z miski i wysypuje jedzenie,
- jak siadam przy kompie, to zaraz przychodzi, wspina mi się po nogach i marudzi, ze chce na górę,
- nadal hitem TV jest Baby First i "Peek a Boo", albo "Harry Bunny", no i "Misia Benia",
- zainkasował wszystkie resorki Damiana, uwielbia samochody, ale to u nas przechodzi z pokolenia na pokolenie :)
- uwielbia...stopy :), zdarzyło mu się rzucić na moje buty, aby je ugryźć, raz też polizał stopę koleżanki w piadkownicy !!!
- mówi cały czas ostatnio tatatatatatatatatata w róznych tonacjach, umie też "mama", "baba", "dada", "buła",
- uwielbia towarzystwo w każdym wieku, a szczególnie jak widzi, że ja z kimś rozmawiam, to zaczyna mnie przekrzykiwać (!),
- ostatnim newsem jest też Indianin, czyli bawi się przykładając palce, albo łapkę do buzi i krzycząc :)
Poza tym udało nam się pozbyć wysypki i Oleniek stał się wielkim smakoszem. Próbuje prawie wszystkiego, choć szpitalne obiady raczej nie posmaczyły :)
Na koniec kilka fotek ...
P.S. Cieszę się z powrotu !
Tak Matka, a zaraz rok, a jeszcze niedawno się zastanawiałyśmy, która urodzi pierwsza.
OdpowiedzUsuńEhhhhhh galopuje to życie
OdpowiedzUsuń...
Czas leci . nieubłagalnie .
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko miesiąc i już roczek , z niemowlaczka stanie się dużym chłopczykiem . Cudny jest :)
P.S Jaki Ty masz boski kolorek na głowie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńsłodkość jest, nie ma co :)
UsuńA ja tym razem występuję z Mango na głowie :)
Jejciu to już zaraz roczek :)
OdpowiedzUsuńszok, co nie?
Usuń