Nasze kochane dziecko zaczyna się przemieszczać. Rusza się jak wskazówki od zegara, przewraca na boki i z trudem z pleców na brzuch, trochę łatwiej z brzucha na plecy.
O zostawieniu go samego na tapczanie, czy przewijaku już można zapomnieć.
Wymyśliłam, że najbezpieczniej będzie na podłodze i położyłam mu tam matę, pod spodem kocyk, żeby było cieplutko i mięciutko. Wszystko umiejscowiłam niedaleko kaloryfera, żeby mu było cieplutko. Jestem mega zadowolona z tego rozwiązania. Niby banalne, a jednak. Dzięki temu wszystkie zabawki Oleńka w końcu są w jednym, nazwijmy to - centralnym miejscu i nie potykam się o nie, nie napotykam na blatach, stołach, tapczanach i nie poszukuję bez przerwy jak mi coś zginie. Oleniek jest też zachwycony !!!
A u Was? Jakie jest ulubione miejsce do zabawy? Czy też jest to najprostsze rozwiązanie, czy może bardziej profesjonalne?
Życzymy miłego dnia !
Ale słodziak :)
OdpowiedzUsuńto liliputek nasz kochany :P
OdpowiedzUsuńU nas najpierw była to mata edukacyjna, a potem puzzle piankowe, które są do teraz (19mcy) - Podopieczna chętnie się na nich bawi - "czyta" swoje książeczki czy układa klocki/puzzle i przy okazji nie chłodzi podłoga :P
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
o to też faktycznie fajny pomysł z tymi puzelkami. Dzięki !!
OdpowiedzUsuńFajny Bąbelek :-) nasz syn jeszcze malutki(3miesiące) ale też już na macie leży i zabawki ogląda ;-) pozdrawiamy serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńno to jeszcze troszeczkę i zacznie sie przewracanie na boczki jak kotlecik na patelni :)))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń