Kolejny etap ewolucji :)
piątek, 18 lipca 2014
wtorek, 8 lipca 2014
Trzydniówka
Sobota, niedziela, poniedziałek.
Zaczęło się od marudzenia i mikro-drzemek w nocy z piątku na sobotę.
Z początku myślałam, że to po prostu najzwyczajniej gorsza noc.
Oleniek był jakiś inny.
Do południa byliśmy jeszcze na spacerze, a po powrocie D. zauważył, że młody dostał gorączki.
Temperatura w ciągu 2 godzin wzrosła do 39,5 stopni!
Poza tym nic. Żadnego kataru, kaszlu.
Tylko marudzenie, no i brak apetytu, tylko chęć ciągłego leżenia przy cycu. Mały nie mógł spać, mimo, że był wykończony.
Daliśmy przeciwgorączkowe, letnia kąpiel i udało się go położyć.
Podobnie minęła niedziela.
W poniedziałek było już o wiele lepiej. Z rana jeszcze był lekki podgorączkowy stan, ale w miarę upływu czasu temperatura zniknęła całkowicie i po objawach nie było śladu.
Humor się poprawił, pojawiły się uśmiechy i wrócił nasz "stary" poprzedni Oleniek :)
Zaczęło się od marudzenia i mikro-drzemek w nocy z piątku na sobotę.
Z początku myślałam, że to po prostu najzwyczajniej gorsza noc.
Oleniek był jakiś inny.
Do południa byliśmy jeszcze na spacerze, a po powrocie D. zauważył, że młody dostał gorączki.
Temperatura w ciągu 2 godzin wzrosła do 39,5 stopni!
Poza tym nic. Żadnego kataru, kaszlu.
Tylko marudzenie, no i brak apetytu, tylko chęć ciągłego leżenia przy cycu. Mały nie mógł spać, mimo, że był wykończony.
Daliśmy przeciwgorączkowe, letnia kąpiel i udało się go położyć.
Podobnie minęła niedziela.
W poniedziałek było już o wiele lepiej. Z rana jeszcze był lekki podgorączkowy stan, ale w miarę upływu czasu temperatura zniknęła całkowicie i po objawach nie było śladu.
Humor się poprawił, pojawiły się uśmiechy i wrócił nasz "stary" poprzedni Oleniek :)
poniedziałek, 7 lipca 2014
sobota, 5 lipca 2014
Piosenkowo z Lenką
"Otwieram chrupki ze swoją dziewczyną
chciałbym, żeby ten czas nigdy nie przeminął,
nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął"
by Sidney Polak
Pozdrawiamy !
chciałbym, żeby ten czas nigdy nie przeminął,
nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął"
by Sidney Polak
czwartek, 3 lipca 2014
Lustereczko
"Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie?"
Nasze dziecko wczoraj przypadkowo przypełzło za mną do pomieszczenia, w którym nie było - garderoby. Stoi tam duże lustro. Niesamowite, jaki taki mały człowiek jest nieświadomy :). Nie mógł zrozumieć, dlaczego ja pojawiam się raz tam, raz tu, albo jest nas dwie :)
Sam jeszcze chyba za bardzo nie rozumie, że to śliczne dziecko w lustrze, to właśnie On Sam :)
Pozdrawiamy środkowo :)
Nasze dziecko wczoraj przypadkowo przypełzło za mną do pomieszczenia, w którym nie było - garderoby. Stoi tam duże lustro. Niesamowite, jaki taki mały człowiek jest nieświadomy :). Nie mógł zrozumieć, dlaczego ja pojawiam się raz tam, raz tu, albo jest nas dwie :)
Sam jeszcze chyba za bardzo nie rozumie, że to śliczne dziecko w lustrze, to właśnie On Sam :)
Pozdrawiamy środkowo :)
środa, 2 lipca 2014
Dzień Psa
Nawet nie wiedziałam, że taki istnieje :)
1 lipca jest Dzień Psa.
Z tego też tytułu wczoraj rozpieszczaliśmy naszego pupila.
Zrobiliśmy mu też domowe SPA.
Była kąpiel, generalne porządki we włosach, domowy fryzjer.
W ten oto sposób przestał wyglądać jak mocno zdezelowany mop i nabrał znowu sexy-psich kształtów :)
Pozdrawiamy !
1 lipca jest Dzień Psa.
Z tego też tytułu wczoraj rozpieszczaliśmy naszego pupila.
Zrobiliśmy mu też domowe SPA.
Była kąpiel, generalne porządki we włosach, domowy fryzjer.
W ten oto sposób przestał wyglądać jak mocno zdezelowany mop i nabrał znowu sexy-psich kształtów :)
wtorek, 1 lipca 2014
Z cukru nie jesteśmy
No nie.
Nie jesteśmy.
I spacerujemy ile się da.
Nawet w deszczu. Szczegolnie tym przyjemnym, letnim i orzeźwiającym.
Olek ogląda kałuże, migrujące slimaki, patrzy jak samochody chlapią, deszcz bębni w budę wózka, a zagubiona kropla spada na głowę albo moczy bucik.
A na koniec Ja z "dzióbkiem" w połowie drogi do celu wagowego :)
Miłego dzionka !
Nie jesteśmy.
I spacerujemy ile się da.
Nawet w deszczu. Szczegolnie tym przyjemnym, letnim i orzeźwiającym.
Olek ogląda kałuże, migrujące slimaki, patrzy jak samochody chlapią, deszcz bębni w budę wózka, a zagubiona kropla spada na głowę albo moczy bucik.
A na koniec Ja z "dzióbkiem" w połowie drogi do celu wagowego :)
Miłego dzionka !
Subskrybuj:
Posty (Atom)