Kochani, dzisiaj temperatura sięgała zenitu. Przyznam, ze jedynymi porami, w których jestem w stanie funkcjonować, to przedpołudnie jakoś do godziny 11:00 i popołudnie po godzinie 18:00. W międzyczasie najchętniej leżałabym jak foka na plaży i się w ogóle nie ruszała :) Ale czasem się nie da. I tak dzisiaj, musieliśmy jechać z Wiktorem na badania do kardiologa na 15:30 !!! Masakra !!! Ale czekaliśmy na tą wizytę 2 miesiące, więc żal rezygnować. Powiem Wam, że była to droga przez mękę w nieklimatyzowanych autobusach - kataaaaasstttttooooofffffaaaaa !!! Zazdroszczę tym, co mogą sobie pojechać samochodem. No ale udało się. Dojechaliśmy - wyniki ok, jeszcze tylko musimy poczekać do początku lipca na EKG, bo nie było piguły niestety :(. Trudno.
W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Sowę i przetestowałam smak słony karmel - faktycznie jest PYYYYCCCCHHHHAAAAA! Przerzucam się teraz na niego, na drugie miejsce spadają jogurtowe :) Dzięki za rekomendacje Córko!!!
Jak wróciliśmy to pierwszy skok nastąpił na prysznic, letni cudowny, orzeźwiający ... CUDOWNIE!!! W ogóle nie wiem dlaczego, ale miałam dzisiaj jakiś mega apetyt zgadnijcie na co??? Na suchy chlebek ! Podziobałam chyba z 8 skibek !!! I pomyśleć, że na samym początku ciąży odrzucało mnie na jego widok tak bardzo :)
No dobra, ale wróćmy do tematu.
Interesuje mnie, jakie są Wasze propozycje na takie upiornie gorące dni? Na pewno letni prysznic to świetna sprawa. Przynoszę też sobie miskę z letnią wodą z mydłem i moczę w niej stopy :) to też mi przynosi ulgę. Dobry też jest zwilżony letnią wodą ręcznik i obkładanie nim karku i twarzy, przecieranie rąk. No oczywiście picie hektolitrów wody to też, bo w ciąży, to nawet niektórzy zalecają przy tej temperaturze 3 litry !!! Kostki lodu też mają działanie zbawienne :)
To wszystko co przychodzi mi w tej chwili na myśl, ale na pewno macie jeszcze jakieś swoje boskie, tajemne sposoby. Mogą być odrobinę nowatorskie, chętnie przetestuję wszystko byle tylko przeżyć takie dni :)
A na koniec Wampirek i ja :)
Do miłego !
ledwo się trzymam w te upały, a wczoraj był istny koszmar.
OdpowiedzUsuńu nas na poddaszu Emilka miała włosy jak wyjęta spod prysznica, zaduch, gorąco i parno.
prysznic na długo nie pomaga, jedynie na sam czas jego brania. zbawieniem była burza w nocy. stałam przy oknie i się chłodziłam.
ps. cieszę się, że lody Ci posmakowały :)
:) u nas też pokoje chłopców na poddaszu, całe szczęście, że po południu i wieczorem nie ma już z naszej strony słońca... Siedzimy cały czas na dole, wieczorem ostre wietrzenie i z trudem, ale jakoś funkcjonujemy. Teraz przed chwilą Dominik sprawdzał temperaturę, jest 36 stopni w cieniu !!!! coś czuję, że będę dzisiaj autentycznie jak foka - pod prysznicem cały dzień. Szkoda tylko, że Sowa daleko ha ha :)
UsuńU nas poddasze również, mamy szczęście klimatyzacji, współczuję dziewczyny, uciekajcie na niższe piętra.
OdpowiedzUsuńoj tak prysznic fajna sprawa, ulga chociaż na chwilę ;) i duuuużo wody
OdpowiedzUsuńja się późnym po południem wyleguję na balkonie (jak już cień mam ;) )
jakoś damy radę ;)
Musimy dac :) Teraz kilka chlodniejszych dni, juz mam zaplanowany napiety plan i chce pozalatwiac wszystko, co wymaga dluzszej podrozy :)
UsuńHej kochana! Wygrałaś w moim konkursie więc proszę o adres na popmum@icloud.com :))
OdpowiedzUsuńWoooowww ! Super ! Dzieki ogromne :) Adres wysylam na priv :) Pozdrawiam !
Usuńupały w ciąży to masakra!
OdpowiedzUsuńrodziłam rok temu 29 lipca- cały lipiec był masakrycznie gorący!
siedziałam w cieniu na ogrodzie moczac opuchniete stopy w chlodnej wodzie :)
pozdrawiam :)
http://islandofflove.blogspot.com/
ja mam termin na 9 września, więc ostatnie okrążenie akurat wypada na całeeee latoo :)
UsuńWszystkie sposoby na chłodzenie są dozwolone :) Dzisiaj upajam się pogodą, u nas 15 stopni i w końcu czuć, że padał deszcz. Mam zamiar wybrać się na dłuuuuuugi spacer z tej okazji !