Przepraszam, że tak długo cisza, ale dużo się wydarzyło.
Wyczytałam jakiś czas temu, że dolegliwości związane z astmą mogą się nasilić po 20 tygodniu ciąży, no i niestety stało się...
W ubiegłym tygodniu moje kochane młodsze dziecko Damian zaziębione przyniosło nam "alieny" do domu, no i oczywiście moim sposobem, musiałam pierwsza to podchwycić...
Pojawiło sie to samo, co u młodego, katar, kaszel, silniejszy kaszel, duszności, duszący kaszel. Leki w ruch, doraźne też. Piątek, sobota, niedziela - doraźne przestają być doraźnymi, no i niestety musieliśmy wezwać karetkę... Powstrzymywałam się od tego, ale niestety już wiedziałam, że nie ma szans. Przyjechali pierwsze co, to dostałam adrenalinę. O matko ! Wszystko mi się trzęsło !!! Dziwne uczucie... Welfron, dożylnie jeden zastrzyk, domięsniowo kolejny, maska tlenowa i inne cuda... Udało się zapanować. Wczoraj byłam umówiona do pulmonologa, więc pojechałam. Na drugi koniec Warszawy, Grójecka. O matko ! 1,5 godziny ode mnie. Siedziba Lux Med pod szyldem w innym kolorze trochę mnie zmyliła i niestety straciłam 10 minut na szukaniu. Kurde !
Wchodzę, staję, czekam. Przyczepiła się do mnie jedna dama po 60 - tce
- Proszę Panią, ale tutaj jest kolejka...- mówi do mnie
- Ale ja jestem w ciąży - odpowiadam
- I co z tego ?
- To, że mam pierwszeństwo.
No i się zaczęło. Nie musiałam już dalej kontynuować, bo akurat słyszał, to jeden facet stojący obok. No i powiedział jej dosadnie parę słów, ach... W takich scenariuszach żałuję, że w ogóle nie będąc w ciąży, a nawet też na samym jej początku ustępuję starszym ludziom miejsca, czy pierwszeństwa. Pomagam ogólnie.
No, ale cóż poradzić, świata nie zmienię.
No więc idąc dalej. Badania, spirometria - oczywiście nieprawidłowa. Zwiększone dawki sterydów + dodatkowo Therospirex. Za miesiąc kontrola. Pobyt w domu wskazany. Ogólnie niewesoło, ale dzisiaj jest już troszkę lepiej :)
Jutro jadę odebrać fotelik dla naszej dzidzi :)
Mam nadzieję, że maluszkowi się spodoba :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz