niedziela, 27 kwietnia 2014

17/52

Słoneczko przygrzewa.
Oleniek coraz częściej chce spędzać czas w pozycji siedzącej z oparciem oczywiście.
Zatem udało się wygrzać girki w pozycji pionowej na jednym ze spacerów :)
 
 
Mój kochany syn Aleksander w 17 tygodniu.
 
 

 
Pozdrawiamy serdecznie !!!

wtorek, 22 kwietnia 2014

Rudy Rydz

Zacznijmy od początku.
Moja mama zawsze szalala z wlosami i jak ja znam przez 33 lata to chyba probowala wszystkiego. Hardosc w tym wzgledzie stanowczo mam po niej !
Jesli chodzi o kolorystyke, to mialam wszystko ! Nawet zielony !

Nigdy jakos nie czulam soe w rudoscoach i czerwieniach. Moj tato zawsze  mawial, ze to tylko falszywe baby nosza na glowie :)
Z podziwem patrzylam na moja kochana Age z burza rudych lokow
Moj maz od zawsze mi mowil, ze rudy jest super, a ja pukalam sie w czolo, mowiac zeby sobie sam zrobil, bo ja to NIGDY NEVER EVER.

Czlowiek jednak zmienia sie i przyszedl czas, gdy dojrzalam po prostu do tego kploru. Gdystwierdzilam, ze wspaniale bedzie pasowal mi do zielonych oczu, zlagodzi rysy twarzy, ożywi,  wyrozni. ponadto póki jestem z Olenkiem w domu, to moge sprobowac. Potem jak bedzie praca, to juz duze ryzyko. No bo co jak mi sie nie spodoba ??

Szukalam koloru dosc dlugo. Nie cjcialam jakiejś mega-żarówki.
Zdecydowalam sie bardzo szybko i szybko ppfarbowalam.
Moj kolor to Miedziany blpnd z Loreal Excellence. Jestem mega zadowolona !!!



Pozdrawiam serdecznie !!!

czwartek, 17 kwietnia 2014

Siedem

Dzisiaj kolejna miesięcznica i Oleńkowi stuknęło 7 miesięcy.

Wspaniały jest i coraz więcej potrafi :)
- waga to 9500g
- nosi rzeczy na 74 i zmierzamy wielkimi krokami do 80
- nauczył się krzyczeć i uwielbia z kimś równocześnie mówić "aaaaaaaaaaaaaaaaa", albo jak jest zmęczony to przerzuca się na "buła, buła, buła, buła, buła", jest też gruchanie jak gołąbek i czasem wychodzi "baba"| :)
- jest bardzo aktywny, najlepsze miejsce dla niego to podłoga. Jak leży na brzuchu to trzaska otwartymi dłońmi w podłogę, a jak jest na plecach to lubi tak robić stopami :). Obraca się niemiłosiernie - ostatnio prawie nie zdążyłam go złapać na łóżku w sypialni, a odwróciłam się tylko na sekundę, żeby zasłonić roletę. 140cm szerokości łóżka to była też sekunda i 2 obroty
- siedzi podtrzymywany, krótko umie też sam siedzieć, a w wózku podciąga do góry główę, żeby zobaczyć co się dzieje
- stawiany na nogi, odpycha się i podskakuje
- ma 6 zębów, jedynki i dwójki na dole oraz jedynki na górze
- trochę zgęstniały w końcu włosy, chociaż z tyłu i tak nadal jest pasek słodkiej łysinki :)
- bardzo lubi muzykę, zwierzęta i ludzi, jest bardzo otwarty i odważny. Śmiało zaczepia ludzi na placu zabaw, w sklepowych kolejkach, komunikacji. Uwielbia słuchać jak rozmawiam z sąsiadką. Uważnie się przygląda. Najbardziej lubi oczywiście dzieci - zawsze się za nimi ogląda i podsłuchuje
- jemy nadal głównie cycę, ale serwujemy też raz dziennie na zmianę owocki i obiadki. Przetestowaliśmy w tym miesiącu: ziemniaka, brokuła, marchewkę, dynię, jabłko, malinę, kaszę, groszek. Stanowczo faworytem jak na razie jest brokuł w każdym zestawieniu. Przetestowaliśmy też raz serek waniliowy i też był pychaaaa :). A no i standardem małym jest podgryzanie środka bułki na spacerku

A to mój ulubony widok :*



środa, 16 kwietnia 2014

Update

Pogoda od wczoraj beznadziejna. Deszcz tylko czeka, aż ktoś się wyłoni na dwór i trach! Moczy niemilosiernie!  Wlasnie przed chwila jakis gość z psem galopowal przez łąkę i i tak oberwal i z deszczu i gradu ! Tak. Gradu.


.

Siedzieliśmy zatem w domu.
Nawet dobrze, bo Oleniek trochę z katarem, a i ja ostatni weekend przecierpialam z bólem glowy. Olenkowi wychodza kolejne dwa zęby u góry. To juz w sumie 6 będzie. Wychodzą parami. Może to i lepiej?
Tak więc plan wczoraj zawężył się do pranie, ogarniania i przesadzania kwiatów. W końcu to zrobiłam!
Dzisiaj wygląda odrobinę lepiej, choć nie ukrywam, że śpiworek do wózka wrócił do łask i dzisiaj potowarzyszy nam na spacerze. Wybieramy się po niespodzianki dla naszych kochanych dzieciaków.

- Olek! Nie gryź mi światełek od laptopa ! Ratunku ! Zostaw kabel od słuchawek !
Tak to właśnie ostatnio wygląda. Oleńka interesuje totalnie wszystko i oczywiście najważniejszy aspekt - jak smakuje?

A jak u Was dzisiaj? Co porabiacie ciekawego?
Pozdrawiamy cieplutko!


czwartek, 10 kwietnia 2014

Jajko

Kilka dni temu zaczęłam czytać Oleńkowi książki przed spaniem.
W ręce wpadły mi bajki Jana Brzechwy.
Nie wiem, czy znacie bajkę pod tytułem "Jajko"....
Od razu skojarzyło mi się to z moim "średniakiem".
Damian
Taaaaaa......


 
Przeczytajcie, a już będziecie wiedzieli, co w trawie piszczy :)
 
Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry,
Prosi, błada, namawia: "Bądź głupsze!"
Lecz co można poradzić, kiedy ktoś się uprze?

Kura martwi się bardzo i nad jajkiem gdacze,
A ono powiada, że jest kacze.

Kura prosi serdecznie i szczerze:
"Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże."
A ono właśnie się trzęsie
I mówi, że jest gęsie.

Kura do niego zwraca się z nauką,
Że jajka łatwo się tłuką,
A ono powiada, że to bajka,
Bo w wapnie trzyma się jajka.

Kura czule namawia: "Chodź, to cię wysiedzę."
A ono ucieka za miedzę,
Kładzie się na grządkę pustą
I oświadcza, że będzie kapustą.

Kura powiada: "Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę."
A jajko na to najbezczelniej:
"Na ulicy nie ma patelni."

Kura mówi: "Ostrożnie! To gorąca woda!"
A jajko na to: "Zimna woda! Szkoda!"
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.
 
 
P.S. Pogoda dzisiaj bleeee, Oleniek z katarem. Siedzimy dziś w domu i sprzątamy łazienki, prasujemy i odsypiamy :)
 
Ścisk !!!

środa, 9 kwietnia 2014

6 weidera zaczynam !!!

Niestety brzuch po cesarce nie należy do szczytów moich marzeń, więc zaczynam od dziś ćwiczyć 6 weidera, którą kiedyś poleciłaś mi Aga!
Trzymajcie kciuki, obym wytrwała w tych katuszach i przede wszystkim, żeby było widać szybko efekty, bo chyba wpadnę w depresję !

Dla zainteresowanych zamieszczam filmiki, gdzie możemy ćwiczyć sobie razem z panienką prezentującą. BTW chciałabym tak wyglądać jak ona...
Na razie pierwsze 10 dni ćwiczeń, które ja stosuję. Program jest na kilkadziesiąt dni.


Dzień 1


Dzień 2 i 3


Dzień 4,5 i 6



Dzień 7,8,9 i 10


P.S. dzisiaj udało mi się zrobić te z pierwszego dnia, ale było ciężko. Powtórzę je sobie przez 3 dni i przejdę do następnych już normalnym trybem.

Strzeżcie się Ci, co śmiali się z mojego "kółka" :)

Pasty

Siedzę sobie na podłodze, laptop na kolanach, obok mnie Latorośl w foteliku bawi się workiem po bułce. No ba! Wszak najprostsze zabawki też cudowne !

Przed chwilą skończyłam robić kolejną pastę.
Nie wiem, czy to pod wpływem blenderowania tych papek i przygotowywania obiadków dla Oleńka, czy co, ale naszła mnie ostatnio ochota na pastę jajeczną.
Przyznam się, chciałam iść na łatwiznę i poszłam ... do Biedry i już już chciałam kupić gotowca, ale myślę sobie "Kurde, dawno nie robiłam pastuni jakiejś, a to w sumie przecież nic skomplikowanego".
Podreptałam do drugiego regału, wzięliśmy ser żółty i do dzieła.

Zrobiłam trochę fajnej, mojej ulubionej pasty jajecznej w dwóch wariantach.
W pierwszym przypadku dodaję: gotowane jaja, starty ser żółty, majonez i szczypiorek, trochę oliwy.
W drugiej opcji potrzebujemy: gotowane jaja, cebulkę drobno pokrojoną, ser żółty i koncentrat pomidorowy i oliwę.
W obu przypadkach blenderujemy i taaadaaaam ! Gotowe !

Zajadali się, aż im uszy się trzęsły !

A dzisiaj zrobiłam inną z rybką. Potrzebujecie do tego: ser biały, cebulkę, makrelę wędzoną, oliwę, szczypior może być :)

A Wy ? Macie jakieś fajne przepisy na pasty do kanapek ?

Smacznego i miłej środki :)

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Bugaboo

Farba na wlosach, lakier na paznokciach, Alex (tak sobie czasem na niego mowie) jest pod dobrą opieką męskiej części towarzystwa, jest wiec w koncu czas na post, o ktory prosiliscie ;)
Mam dużo do powiedzenia na ten temat, więc podzielę to na dwie części.
Dzisiaj wstęp i to jak się na niego zdecydowałam


Bugaboo jest naszym 3 wozkiem po Mutsy Urban 4 Rider i Lightweight.
Zdecydowałam się na niego (bo raczej mój mąż nie ma tutaj za dużo do gadania) ku swoim wcześniejszym uprzedzeniom. Widziałam ten wózek już wcześniej, jak byłam w ciąży i wydał mi się po prostu ... brzydki. Wersja była akurat z gondolą. Wózek był dla mnie koślawy, niezgrabny i niesymetryczny, a małe koła po prostu niepraktyczne i dysfunkcyjne. "Nigdy w życiu bym takiego wózka nie kupiła" - pomyślałam.

Jakże się myliłam...

Bloguję już prawie rok. Piszę i sama odwiedzam inne blogi.
Zauważyłam, że Bugaboo pojawia się w wielu z nich. Hmmm, zaczęło mnie to zastanawiać i chciałam dowiedzieć się, co jest w nim takiego WOW.
 Zaglądałam na strony, oglądałam filmiki oraz czytałam o nim, jego możliwościach, opcjach i funkcjach. Wózek gwiazd.

No jest WOW...

I tak.... zakochałam się po prostu :)

Miałam tylko dwie rozterki. Pierwsza to cena, która była zaporowa. Nowy wózek najnowszy model to koszt ponad 4000 zł. Starsze modele, używane, to koszt ponad 2000 zł....Kurczę. Przeglądałam, szukałam i zdecydowałam, że kupię model Frog, który jest można powiedzieć już "staruszkiem", ale poszukam takiego, który będzie w świetnym stanie.
Drugi dylemat miałam z gondolą. No bo to był już styczeń, młody miał 4,5 miesiąca. Zima nie wiadomo, czym jeszcze zaskoczy. I co? Inwestować w gondolę, czy odpuścić? Stwierdziłam, że kupię z gondolą. Są duże, przestronne i głębokie, dedykowane do 6 miesiąca, więc kupuję.

Poszukiwania trwały chyba 3 tygodnie...
Kobietka jak sie uprze to nie ma zmiluj!
Znalazłam w końcu. Fajnego Froga, gondola + spacerówka + śpiworek + folia przeciwdeszczowa + pałąk i wkładka + kosz na zakupy. Anglik z 2009 roku z nowym logo oczywiście. Kolor granat, gondola szara. No rewelka !

Kupiłam.I jestem mega-hiper-ekstra zadowolona ! Jest to najlepszy wozek jakim w zyciu jezdzilam !

A dlaczego?
To opowiem Wam już wkrótce :)

Dla zainteresowanych na wstępie filmik o historii Bugaboo :)



sobota, 5 kwietnia 2014

Hurt - Detal

Duzo.
Duzo wszystkiego
Jakies przeziebienie u nas krazy. Dzisiaj kumulacja nastapila na D. i to on caly dzien steka i kweka i psika, narzeka, poklada sie i ogolnie fatalnie sie czuje.
Wialo dzis, ale bylismy na spacerze. Ochota przyszla na jakies dobre zarelko w weekend, wiec byl to spacer zakupowy :))). Menu to ziemniaczki, kielbaska z cebulka i kapustka kwaszona - D.z Wiktorem zrobili. Beda tez buly z maslem czosnkowym na cieplo. Mniam :)
Co tam jeszcze...?

Damian robi karte rowerowa. Dzis pierwsze spotkanie bylo. Ciesze sie. Zawsze to jskis nowe doswiadczenie, egzamin. Moze sie sprawdzic. To zagorzaly fan motoryzacji. Juz jak mial 4 lata to znal wszystkie marki aut!!! I to nie tylko marke ale tez wiele modeli ! Szok!

Porzadki poszly dzis sprawnie, Damian duzo zrobil. Musze jeszcze przed swietamu umyc okna, zmienic posciele, szykuja sie porzadki w garderobie i pod schodsmi, bo tam skladowisko jest ze hej! Zainwestowac tez musze w dobrego mopa i wiaderko, bo mlody turla sie po podlodze i wszystko zbiera z ta chirurgiczna precyzja no i froteruje brzusiem. Wole sobie z rana zawsze zetrzec i luzzzzz :)

Pozs tym musze sie ostro zabrac za czytanie ksiazki, ktora chce wam przedstawic. Bardzo ciekawa, ale notorycznie brak mi czasu. Trzeba sie lekko ogarnac :)))

A jak tam u Was ??

Milej niedzielki !!! Mua ! Mua!
I dla odmiany dzisiaj Ja ;)
Tadam !
 



Ps.1 - farba jutro
Ps.2 - fryzjer przed swietami bo zaroslam
Ps.3 - dzieki mamie pokochalam kredki do oczu ! 
Ps.4 - sorki, że bez polskich znaków, ale z telefonu piszę usypiając młodego ;D

czwartek, 3 kwietnia 2014

No i jest !

Pół roku za nami no i jest i jest i ON - pierwszy siniak.
Tak, jak wspominałam Oleniek rusza się niesamowicie, obraca się z pleców na brzuch, z brzucha na plecy, dodatkowo przemieszcza się dookoła własnej osi, także non stop trzeba mieć go na oku.

Uśpiłam swoją czujność niestety i zapłaciłam dużą cenę... Żałuję bardzo, że mimo, że mam już doświadczenie jako mama i tak do tego dopuściłam. Wstyd mi po prostu.

Oleniek na popołudniowe drzemki z reguły kładzie się u nas w sypialni na łóżku. Tak też było ostatnio. Najczęściej zostaję koło niego i czytam książkę, sprawdzam pocztę itp. No niestety ostatnio było inaczej. Zastawiłam go poduszkami i zostawiłam idealnie na środku łóżka. Spał jak zabity. Przysięgam ! Zeszłam na dół i minęła dosłownie minuta jak usłyszałam grzmot i pisk. Nie wiem jak to możliwe, jak to się tak szybko stało i jak on to zrobił tak szybko i pokonał poduszki. Nie wiem...
No niestety histeria była straszna, uspokoił się chyba po pół godziny. Z obrażeń wydawało się, że nic mu się nie stało, jednak wieczorem zaczerwienił się policzek. Cały. A na drugi dzień pojawił się siniak... Nie widać go za bardzo na zdjęciach, ale ON tam jest. Widzę go i mam wyrzuty sumienia :(
Głupia matka !!!



P.S. dzisiaj szykujemy się na szczepienie przeciw żółtaczce. Piękna pogoda, a tu szykuje się oczekiwanie w przychodni co najmniej godzinę jak zwykle. Dobrze, że chociaż w doborowym, dziecięcym towarzystwie ::) Potem sobie odbijemy długim spacerkiem i bułą na zagrychę :)

środa, 2 kwietnia 2014

I am proud !

Z angielskiego DUMA.
Czasem jeden dzień wystarczy, aby pękać z dumy. Moje latorośle wczoraj bardzo się wykazały i każdy miał swój wkład do tego, abym poczuła wspaniałe wirowanie w brzuchu i rozpierającą dumę właśnie.
I tak...
- z Wiktora, najstarszego mojego, pierworodnego dumna byłam, ponieważ zrobił dla nas obiad i zaserwował wspaniałą zapiekankę makaronową z szynką i serem, a także wspaniale zajmował się Oleńkiem !
- z Damiana, średniaka mojego byłam dumna, ponieważ sam wymienił sobie dętkę w rowerze, odkręcił, przykręcił, napompował, przetestował. Szok !
- z Oleńka, maleńkiej latorośli za zjedzenie swojego pierwszego słoiczka ziemniaków i brokuł bez ani jednego marudzonka, no i za pierwsze coraz bardziej już świadomie wypowiadane Buuuła oraz Baba :) - pozdrowienia dla babci Tosi i babci Eli i dla dziadka Rogera i Jurka !!!
- żeby nie było powiem też o najstarszym - D. gratuluje swojego małego sukcesu zawodowego !!

Co mam powiedzieć?
Więcej takich wspaniałych dni !
Dziękuję !
Brawo chłopaki !
Good job !!!
Jestem z Was bardzo, bardzo dumna !!!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Poszukuję fajnego, niedrogiego organizera do wózka

Co wychodze na spacer to ten sam problem sie pojawia. Mianowicie, gdzie schowac klucze, telefon, portfel, smoczek, gryzak, itp. itd ? Non stop klopot z bagazem podrecznym no i musze miec cos z kieszenią, zeby telefon wlozyc. Klucze i porrfel laduja pod wozkiem. Schylanie, gimnastyka, trzeba pamietac, ze tam pod wozkiem cos jeszcze jest jak wracamy do domu.

Niby banalny problem pomyslicie, ale dla zagorzalych spacerowiczów, jak my z Olusiem, to bardzo powazna kwestia i kolejna sprawa do odhaczenia na naszej liście życzeń i pragnień :)

Zaczelam szukac rozwiazania. Z torebka raczej nie usmiecha mi sie chodzic. Kiedys to byly takie siatki do mocowania na kierownicy wózka, ale to bylo lata swietlne temu....
Wyszukalam cos innego, mianowicie organizer do wozka. Male i fajne materialowe rozwiazanie, mocowane na rzepy na kierownicy wozka, moze byc tez takie dla dziecka do mocowania na palaku. Organizer ma oddziekne przegrodki na picie,  klucze, telefobn i inne niezbedne rzeczy. Zapinany na zamek. Mozna odczepic od wózka i zabrać ze sobą w każdej chwili. Za moment pojawi się też picie, soczek, ciasteczko, zagrycha, to akurat doskonałe rozwiązanie :)

Może macie już jakieś sprawdzone?

Ja w pierwszej kolejności sprawdzałam taki oryginalny do Bugaboo, ale cena jak dla mnie zaporowa za taką rzecz, bo prawie 200,00 zł. No way !


Bardzo mi się podobały też 3 Sprouts z zabawną aplikacją. Mój faworyt to nosorożec. Koszt to 119,00 zł






Jest też tańszy firmy Sunshine Kids Stroller Buggy Buddy za 45,00 zł i chyba na tego ostatecznie postawię, bo trochę żal mi wydawać na to aż tyle kaski.




A Wy?
Korzystacie? Macie coś takiego? Może macie jakieś godne polecenia, albo poszukujecie nabywcy?
Jeśli nie, to jak przechowujecie ?podręczne" przedmioty?

Pozdrawiam serdecznie !!

P.S. sorrczak, że bez polskich znaków, ale piszę z tel. usypiając latorośl :)